Wyglądało to dość ponuro, gdy po raz pierwszy rozpoczęliśmy operację "Ożywić kominek". Była tam kiść wyschniętego kleju i resztki kafli, które niegdyś przykrywały otoczenie (nie wspominając o zardzewiałym ekranie i ogólnym brudzie). Ale Sherry miała to spojrzenie w oku, które mówiło "nie zgadujmnie, tozadziała" i po prawie półtorarej dekadzie małżeństwa nauczyłam się nie kwestionować tego spojrzenia.

Celem było, aby niektóre logi gazowe zainstalowane, ponieważ mamy tak wiele użyć z zestawu w naszym ostatnim salonie (tylko skręcać tutaj jest to, że ten komin nie jest właściwie wentylowane, więc będziemy musieli zrobić bez odpowietrznika logi tutaj zamiast wentylowanych). Dostaliśmy się więc do kalendarza firmy gazowniczej, aby poprowadzić linię do naszego kominka, i podczas gdy my nie czekaliśmy tak cierpliwie, Sherry użyła prostej maszynki do usuwania starych kępek kleju z metalowej obudowy.

Z powierzchnią wyglądającą o wiele bardziej gładko (choć wciąż porysowaną), Sherry wybiła puszkę czarnej, wysokotemperaturowej farby, aby nie tylko poprawić jej wygląd, ale także przygotować ją do wytrzymania każdego ciepła z kłódek gazowych.

Nadal potrzebowała trochę przycięć wokół czarnej metalowej części, aby uzyskać czystszy wygląd - i pomyśleliśmy, że możemy dodać jakiś płaszcz w dół linii - ale już wyglądała dużo lepiej. Dodatkowo Sherry dodała paproć. Tak jak i ona.

Teraz możesz myśleć: "Poco ci kominek gazowy na Florydzie?" Tak, na Florydzie Północnej jest ciepło przez większość czasu, ale nadal mamy łagodną zimę, która zdecydowanie kwalifikuje się jako pogoda kominkowa (według Google średnia styczniowa niska tutaj wynosi 46°). Należy również wspomnieć, że preferowaną przez moją żonę temperaturą ciała jest "powierzchnia słońca", więc kiedy ten dom przyszedł z kominkiem w naszej sypialni, bardzo podekscytowana zrobiła plany, aby go ponownie uruchomić. A dobra wiadomość była taka, że mogliśmy to wszystko załatwić za pośrednictwem naszej lokalnej firmy gazowniczej. Oni nie tylko wyszli, aby zacytować linię, ale nawet sami sprzedają logi na swojej stronie internetowej - po prostu wybrać je i kupić online, a oni przychodzą zainstalować je w dniu usługi.

Welp. Następnie wielki dzień potoczył się i około dziesięciu minut do przygotowania do instalacji, nadzorca pokazał się i powiedział: "Poczekaj, to jest sypialnia! Te kłody są bez wentylacji! Bale bez otworów wentylacyjnych nie są do kodowania w sypialni! Można robić tylko bale wentylowane w tym miejscu!

Prawdopodobnie było mniej rzeczywistych wykrzykników w jego głosie, ale te słowa z pewnością uderzyły nas z pewną siłą. W tym momencie myślę, że twarz Sherry zamarła w przerażeniu na tę wiadomość, a ona wślizgnęła się gdzieś pomiędzy odmowę a negocjacje: "Ale osoba, która to zacytowała, zauważyła, że jest w sypialni i przypomniała mi cztery razy, żebym zamawiał kłody bez odpowietrznika, a nie wentylowane. Wszystko to było napisane na zamówieniu..."

Niestety, żadna dyskusja nie mogła zmienić faktu, że było to tylko zwykłe przeoczenie, ale na pewno nie coś, co miałoby latać. Osoba, która wyszła po prostu nie znała tego małego szczegółu, że z dużą dozą ostrożności kodeks budowlany w naszej okolicy nie dopuszcza bez odpowietrzników bali gazowych w sypialniach (domyślam się, że nie chcą, aby ludzie zakładali je na noc podczas snu). Firma gazownicza bardzo przeprosiła i szybko zwróciła nam pieniądze, które już zapłaciliśmy za rozmowę serwisową, bale bezodpływowe, które kupiliśmy przez Internet, itp.

Na kredyt Sherry wzięła to lepiej niż się spodziewałem... chociaż sposób, w jaki obracała się, był dla mnie nawet zaskoczeniem. Można by pomyśleć, że obrócimy się, aby kominek był odpowiednio wentylowany, ale nie - to nie jest dla nas atrakcyjne rozwiązanie (musielibyśmy włożyć duży wysoki komin bezpośrednio przez górny pokład - w miejscu, gdzie znajduje się nasz zewnętrzny stół w jadalni, albo musielibyśmy wywietrzyć ścianę... co spowodowałoby, że na przedniej ścianie naszego domu znalazłoby się nieatrakcyjne pudełko). Więc zamiast tego obróciła się z bali gazowych do... Czekaj na to...

Kryształy.

Tak, powiedziałem kryształy.

Oto, jak się tam dostaliśmy. Pierwszym krokiem Sherry było Googlowanie kominków pełnych świec, bo pomyślała, że jeśli nie możemy mieć prawdziwego dużego płomienia, to przynajmniej możemy mieć jakieś prawdziwe maluchy, którymi możemy się cieszyć (wiemy, że niektórzy uwielbiają wkładki elektryczne, ale nie ma to jak oglądanie prawdziwego płomienia migoczącego i świecącego wieczorem do nas). W jakiś sposób jej poszukiwania pojawiło się kilka zdjęć fantazyjnych kominków projektantów ze szklanymi kłodami , które wyglądają w nich jak gigantyczne kryształki. Nie mam pojęcia jak, bo to nie są świece, ale google to przewrotna bestia. Będąc zawsze błyszczącym miłośnikiem skał, zdjęcie szklanych kłód zatrzymało Sherry w jej śladach i powiedziała, że natychmiast przypomniały jej o kilku mniejszych pałeczkach kryształu selenitu, który jest jej własnością. I cóż... widzisz dokąd to zmierza...

Ożywiona perspektywą posiadania kominka pełnego kryształów, Sherry zaczęła polować na gigantyczne, które mogą przypominać bale - i doszła do wniosku, że włączenie do mieszanki w jakiś sposób świec zadrapie "małe tańczące płomienie wśród kryształów" swędzenie, które tylko Sherry może mieć. Los zaprowadził ją na stronę Pottery Barn, gdzie w niewytłumaczalny sposób sprzedawała (na wolnej przestrzeni za 50% zniżki!) te duże kryształowe tealightery z selenitu. Są one przeznaczone do stosowania jako elementy stolikowe, ale wygodnie zdarza się też, że są to przybliżone rozmiary bali kominkowych.

Byłem w zasadzie jak "WUT?" w tym momencie, ale Sherry zrobiła mocny argument, który (ku mojemu zaskoczeniu) nie opierał się całkowicie na "buttt they're CRYSTAAALLLLS!

Jej kluczowe punkty, w których (1) cena sprzedaży oznaczała, że mogliśmy otrzymać kilka kłód i nadal wydawać mniej niż połowę ceny za kłody gazowe, które kupiliśmy i zwróciliśmy (nie licząc opłat instalacyjnych i bieżących rachunków za media gazowe, które sumowałyby się do dużo więcej). I (2) byłby to potworny, krystaliczny obrót na tych brzozowych kłodach, które ludzie często układają w nieużywanym kominku. Również (3) są to kryształki. Więc oto jesteśmy:

Wręczę jej to, wynik końcowy jest dość cholernie miły - tak dziwne, jak to jest powiedzieć, że o płonących kryształów ułożone w kominku. Może powinienem napisać książkę Crystals & Candles: The Combination I Never Knew I'd Be Into - But My Wife Was Pretty Certain It Would Be Awesome The Whole Time.

Musisz obejrzeć filmik, który nagraliśmy z nich płonąc, a który znajduje się nieco dalej w tym poście, aby uzyskać dużo lepszy obraz tego, jak to jest, gdy są zapalone (wyglądają dużo mniej ekscytująco na nieruchomych zdjęciach - prawdopodobnie dlatego, że nie ma migotania, co jest częścią hipnotyzującą). Czy jest to identyczny substytut rzeczywistego, działającego kominka? Nie. Ale ponieważ firma gazownicza zamknęła drzwi w tej opcji, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, gdzie trafiliśmy. Możemy uzyskać tę wspaniałą atmosferę, gdy zapalimy świece, a przez resztę czasu będziemy cieszyć się lekkim i pięknym uczuciem kominka - nawet gdy nie są zapalone.

Oto bliższe ujęcie. Wyglądają naprawdę "lśniąco" na żywo, nawet gdy nie są zapalone. I są bardzo wyjątkowe, gdy migoczą wieczorem, po tym jak dzieci są w łóżku (to są tealighty z czystym, płonącym woskiem pszczelim, które mamy dla nich).

Właśnie zdałam sobie sprawę, że świece + kryształki + futrzasty dywan = jakaś scena powieści romantycznej (może to powinna być okładka mojej książki???). Powinieneś wiedzieć, że Burger REALLY lubi spać na tym puszystym dywaniku - tak bardzo, że nie mógł nawet trzymać się z dala, kiedy robiliśmy zdjęcia do tego postu.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, oto nasze szybkie wideo, które pokazuje część tego projektu w akcji (w tym naszą tragiczną pierwszą próbę "napełnienia" kominka świecami, która jest hilarijnie żałosna). Nie ma też nic podobnego do tego, że świece migoczą w kominku na wideo, w przeciwieństwie do bycia statycznym i podstawowym na zdjęciach tego słupa. Yeah, powiedziałem to. Te nieruchome zdjęcia płomieni są podstawowe.

Zobaczysz też na wideo, że pomalowaliśmy wnętrze kominka przed dodaniem kryształowych logów. Sherry próbowała szorować cegły sodą do pieczenia, aby usunąć sadzę i wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie są to wcale cegły - są to cienkie metalowe wstawki ze wszystkich trzech stron, które wyglądają jak cegły.

Szorowanie nie spowodowało usunięcia plam sadzy, ale wiedzieliśmy, że bale będą wyglądać lepiej i jaśniej, a za nimi jaśniejsze tło. Na szczęście metalowe panele z faux cegły bardzo dobrze przyjęły farbę, więc nałożyliśmy na nie dwie warstwy migdałów Sherwina Williamsa w satynowym wykończeniu i w około 30 minut wyglądały jak nowe.

Jest to kolor jasnego piasku, który wiąże się z odcieniami na naszych podłogach i sztuką nad kominkiem. Dodatkowo sprawia, że kominek jest mniej "czarną dziurą", gdy świece nie są zapalone. A kiedy już dodamy do tego płaszcz i/lub obrączkę, myślę, że to ładnie zakończy sprawę.

Przygotowujemy się również do dodania wbudowanych szafek po obu stronach kominka pod oknami (bo tak, ten malutki biały stolik końcowy jest o wiele za mały na to miejsce). Więcej szczegółów... jak już je poznamy.