Hoo boy, dzisiejszy posterunek ma wszystkie dobre rzeczy: morderstwo, tajemnica, WSTĘP! Tylko żartowałem, że tak naprawdę nie ma nic z tego. Ale ma nitujący tutorial krok po kroku, który obejmuje dziesięć próbnych garnków z farbą i całą masę kraty. Przejdźmy więc od razu do tego, jak stworzyliśmy tę kolorową impregnaturę do drewna w pokoju naszego syna.

Kiedy ostatni raz widzieliście ten pokój w lipcu, zainstalowaliśmy ten łatwy w tapicerowaniu nagłówek i wbudowaną półkę na książki. Uczyniło to jego pokój o wiele bardziej funkcjonalnym (i bardzo przytulnym), ale wspomnieliśmy, że wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na to, aby z czasem dodać mu więcej koloru i osobowości - szczególnie na tej ścianie u podnóża jego łóżka, która ze względu na to, że sklepione sufity mają tu ponad 9 stóp wysokości.

Po tym jak dodaliśmy tę dużą kolorową fototapetę do najwyższej ściany naszej córki, nasz syn stał się jeszcze bardziej chętny, aby mieć coś odważnego i zabawnego również w swoim pokoju. A my wszyscy tak dobrze bawiliśmy się przy tym projekcie, że byliśmy podekscytowani kolejną szansą na zrobienie czegoś wesołego i interesującego w tym miejscu. Ale zanim powiem wam, jak zrobiliśmy kolorową obróbkę ścian, którą możecie zobaczyć poniżej (nie jest to tylko farba - faktycznie zastosowaliśmy listwy z drewna, więc osobiście ma niesamowitą, subtelną fakturę!) pozwólcie, że powiem wam, jak się tu dostaliśmy.

Rozmawialiśmy o wszystkim, od tapety lub kalkomanii na ścianie do boazerii lub płyty koralikowej, ale w końcu wylądowaliśmy na koncepcji cienkiej, poziomej deski w różnych odcieniach. Nie chcieliśmy, aby wyglądała ona tak grubo jak deska okrętowa czy szersza deska pozioma, więc zdecydowaliśmy się na użycie cieńszych listew kratowych, aby uzyskać mniej oczekiwany rezultat (brak cienia dla grubszego wyglądu deski okrętowej/blanku - zrobiliśmy to dla dupleksu jako backsplash i to w zasadzie to, co dzieje się w suficie pokoju naszego syna i naszej córki, patrząc poniżej):

Chcieliśmy po prostu czegoś innego i mniej nieporęcznego dla ściany, co uzupełniałoby, ale nie pasowało bezpośrednio do skali desek sufitowych (wydawało się, że coś innego w tej samej grubości może skończyć się konkurencją). Tak jakby projektanci zalecali dodanie jednego dużego nadruku i innego mniejszego wzoru do pomieszczenia, zamiast dwóch pojedynków o tej samej dużej skali.

Tak więc z naszym planem poziomej kratownicy, następną decyzją była nasza paleta kolorów. Jakich kolorów powinniśmy użyć (i ile?)... takie było pytanie.

WYBÓR KOLORÓW

Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby niejasno nawiązać do kolorów zachodu słońca na plaży, tylko dlatego, że nasz syn uwielbia spędzać czas na plaży, a także grawituje w kierunku niebieskim, zielonym, żółtym i pomarańczowym bardziej niż inne kolory na pokładzie farby (a te cztery kolory są zwykle obecne w zachodzie słońca na plaży).

Po pobawieniu się z naszym synem kilkoma malowanymi taliami, miał on kilka świetnych argumentów na to, dlaczego powinniśmy wybrać niektóre z nich (jak głosowanie na Jersey Cream, ponieważ mama jest z New Jersey, i Sweet Orange and Sumptuous Peach, ponieważ lubi te owoce). Kiedy mieliśmy dziesięć kolorów, które uważaliśmy, że będą dobrze wyglądać wybrane z talerza farby, zwróciliśmy się do Photoshopa, aby spróbować wyobrazić sobie, jak rzeczy mogłyby wyglądać na ścianie, gdybyśmy zrobili kilka losowych pasków każdego koloru w jakiś niedoskonały wzór gradientu w dół ściany. I tak właśnie wylądowaliśmy na tym układzie:

Dało nam to coś w rodzaju "ocean-at-dusk meets modern-rainbow-gradient" i obejmowało 10 następujących kolorów (wszystkie według Sherwina-Williamsa):

  • Sumptuous Peach (SW-6345)
  • Sweet Orange (SW-6351)
  • Jersey Cream (SW-6379)
  • Ryż Paddy (SW-6414)
  • Seler naciowy (SW-6421)
  • Liveable Green (SW-6176)
  • Krajobraz wodny (SW-6470)
  • Comfort Gray (SW-6205)
  • Statek zabytkowy (SW-9050)
  • Krople deszczu (SW-6495)

Teraz, jeśli całe to cyfrowe planowanie wydaje ci się przesadzone (jak mojej żonie, AHEM!), powiem tylko to: Miałem na celu zminimalizowanie marnotrawstwa czasu i marnotrawienia materiałów, będąc tak precyzyjnym, jak tylko mogliśmy, z ilością drewna, które musieliśmy kupić, jak również z ilością cięć każdego rozmiaru i koloru, których potrzebowaliśmy. Czułam, że robi to trochę typ A, ale w końcu sprawiło to, że realizacja pomysłu przebiegła niezwykle sprawnie. Więc... przepraszam.

MALOWANIE I PRZYGOTOWANIE

Materiał, którego używalibyśmy do produkcji naszych listew, to zagruntowana siatka, która nam się podoba, ponieważ jest cienka (tylko 1/4″ grubości) i nadal ma widoczną fakturę drewna, nawet jeśli jest malowana. Użycie gotowych listew o szerokości tylko 1,5″ pozwoliłoby nam włączyć do naszego projektu wiele listew (w rzeczywistości 60!), które, jak wiedzieliśmy, uczyniłyby nasz gradient bardziej subtelnym niż gdybyśmy użyli mniej szerszych desek (które znowu były obecne na suficie, a nie chcieliśmy konkurować z tą samą skalą).

Pierwszym naszym krokiem było przycięcie kraty mniej więcej na wymiar. Ponieważ instalowaliśmy ją wokół wbudowanego regału i drzwi do szafy, mieliśmy trzy różne długości, które przecinaliśmy. Dobrym pomysłem jest również pozostawienie ich w tym momencie trochę długich, aby uwzględnić ściany, które nie są idealnie kwadratowe. Zawsze można je przycinać dokładniej w trakcie montażu.

Po przecięciu kraty, zaczęliśmy malować. Być może był na to bardziej zaawansowany technologicznie lub wydajny sposób, ale przy tak dużej ilości kolorów i ograniczonej przestrzeni do malowania, poszliśmy ze starą szkolną piankową rolką nad metodą dropcloth. A przez nas, mam na myśli to, że nasz sześciolatek również dostał się do akcji (zaangażowanie dzieci w ich własny projekt pokoju jest tak doskonałym sposobem, aby uczynić je bardzo dumnymi z efektu końcowego).

Nie mieliśmy tak naprawdę dobrego miejsca do rozłożenia całego drewna na raz, więc zrobiliśmy to w dwóch partiach. Poniżej można zobaczyć około 2/3 z nich, co było pierwszą partią.

INSTALACJA MALOWANYCH LISTEW DREWNIANYCH

Przed przybijaniem czegokolwiek do ściany oznaczyliśmy ćwieki za pomocą naszego ulubionego kołka, który wygodnie unosi się na ścianie, dzięki czemu jest wolny od rąk - a następnie narysowaliśmy lekki pionowy ołówek oznaczający ścianę za pomocą poziomicy wzdłuż tej linii. Dzięki temu mogliśmy mieć pewność, że przybijamy nasze drewno bezpiecznie do ściany, a nie tylko do suchego tynku, co zapewnia dobre trzymanie.

Zaczęliśmy od zainstalowania pełnego paska w górnej części regału, używając 1 1/4″ gwoździ wykończeniowych w naszym pistolecie do wbijania gwoździ. Jeśli nie masz takiej przeszkody jak regał z książkami, prawdopodobnie chciałbyś po prostu zacząć od deski rozdzielczej i pracować w górę - ale ważne było dla nas, że mamy tu pełny kawałek, a nie jakiś dziwny ślady, więc wybraliśmy to jako nasz pierwszy kawałek i pracowaliśmy zarówno w górę jak i w dół ściany stamtąd. Znowu, poziom pomógł nam upewnić się, że zaczynamy bez niczego, co skończyłoby się na skosie w górę lub w dół, jak poszliśmy.

Zastosowaliśmy kawałki kraty jako przekładki między każdą deską. Było to wygodne nie tylko dlatego, że mieliśmy dookoła mnóstwo małych kawałków złomu, ale również dlatego, że dawało nam to niezbyt dużą i niezbyt małą szczelinę, której chcieliśmy. Prawie jak nieco bardziej "pogrubiony" efekt poziomej deski koralikowej.

Na zdjęciu powyżej luka ta wygląda na bardziej przesadzoną, ale pamiętaj, że ta siatka ma grubość 1/4″ - jest to więc bardzo subtelne spojrzenie, kiedy cofniesz się i weźmiesz ją w całości. Pośpieszmy się na sekundę do przodu, żeby zobaczyć o co mi chodzi:

Ok, ale wracając do procesu. Cała ta część projektu była w zasadzie dość szybka, zwłaszcza, że wydrukowałem swój makietę, aby pomóc nam utrzymać wzór prosto (chociaż nie przeszkodziło nam to przypadkowo zacząć od niewłaściwego koloru na początku - oops!)

Kiedy już udało nam się wejść na ścianę ze wszystkimi średnimi pasami, które namalowaliśmy, pracowaliśmy na dole, używając pasów o mniejszej długości.

Po zamontowaniu wszystkich dolnych listew wykonaliśmy drugą rundę malowania górnych elementów, które są tam, gdzie gradient przechodzi w bardziej "słoneczne" kolory (w przeciwieństwie do dolnych "wodnistych").

Kiedy już wszystko wyschło, montaż był dokładnie taki sam (użyć podkładki, przybić gwoździem do kołka, sprawdzić, czy są co jakiś czas wypoziomowane). Jedyna zmiana polegała na tym, że w górnej części ściany znajdował się otwór wentylacyjny HVAC, wokół którego musieliśmy pracować. Tak jak zrobilibyśmy to z gniazdem lub włącznikiem światła, zdjęliśmy pokrywę i pocięliśmy kawałki wokół niej. Po ponownym zainstalowaniu pokrywy wyglądała bez szwów (zobaczycie to na kilku kolejnych zdjęciach).

Mieliśmy szczęście, że nie musieliśmy wycinać żadnych skrawków na górze lub na dole naszego wzoru. Odstępy na górze i na dole w stosunku do istniejącej formy są nieco szersze niż odstępy między malowanymi deskami, ale oko ich nie zauważa, więc nie musieliśmy próbować ich wypełniać (chudy pasek koloru może przyciągać więcej uwagi do siebie niż nieco większa biała szczelina, która wtapia się w białą deskę bazową i górny nagłówek, którego dotyka).

WYKOŃCZENIA

Proces cięcia, malowania i instalacji trwał około dwóch godzin w ciągu dwóch dni (w sumie cztery godziny spędzone nad projektem do tego momentu). Jedynym powodem, dla którego rozłożono go na dwa dni, było oczekiwanie na osuszenie. A do trzeciego dnia dotarliśmy do dodatkowej części zabawy: łatania dziur w paznokciach!

Tak, to było żmudne, ale miało tak duży wpływ na to, jak wypolerowany był końcowy wygląd, że stanąłem na tym godzinnym kroku. Użyliśmy szpachelki i małego noża do szpachlowania, aby ostrożnie wypełnić wszystkie otwory po paznokciach, a następnego dnia rano przeszlifowaliśmy je wszystkie na gładko blokiem do szlifowania.

Następnie dotknęliśmy kropki szpachli za pomocą tych samych wałków piankowych (które zapisaliśmy w plastikowych torbach na kanapki, wiedząc, że ten krok jest w naszej przyszłości). Znowu było to dość żmudne, ale cały ten "znacznie bardziej skończony" krok na końcu trwał tylko około godziny.

I tak, koleżanki i koledzy, dotarliśmy do miejsca, w którym jesteśmy dzisiaj.

Myślę, że pewnie w końcu powiesimy jakieś dzieło sztuki, a może w pewnym momencie półkę, ale na razie cieszymy się tylko, jak bardzo wesoło zrobiło to cały jego pokój. To pierwsza rzecz, jaką widzi rano i ostatnia przed zgaszeniem światła w nocy, co sprawia, że jestem trochę zazdrosny. To jest mały pokój, ale człowiek jest przytulny i pełen wdzięku.

Myślę, że można by osiągnąć podobny wygląd, po prostu odklejając i malując paski, a nie przechodząc przez kłopoty z przybijaniem drewnianych listew, ale powiem, że cieszę się, że skończyliśmy w ten sposób, ponieważ dodatkowy wymiar posiadania kolorów faktycznie podniesionych ze ściany jest naprawdę miły osobiście.

Być może zauważyłeś też, że zamieniliśmy się sztuką nad jego łóżkiem. Zdjęcie rodzinne, które tam wisiało, początkowo było trochę ciemne (zachowaliśmy znaczenie, aby przedrukować je jaśniej), ale potem dostaliśmy ten obraz od długoletniej przyjaciółki Sherry i niezwykle utalentowanej malarki Michelle Armas i poczuliśmy, że ma być tutaj. Nasz syn czule nazywa go "jego meduza".

W ten sposób cała masa kraty i dziesięć próbnych garnków z farbami połączyła się, aby stworzyć dla naszego syna liniowy, trochę abstrakcyjny zachód słońca. Może powinniśmy to nazwać "zachód słońca" - czy też po prostu wszedłem na zły teren taty? Chyba tak.